W dzień dziecka organizowany był Frankofoński Maraton Fotograficzny . Wraz z moim chłopakiem postanowiliśmy wziąć w nim udział. Konkurs polegał na tym,że dostawaliśmy 4 tematy po francusku,my te tematy musieliśmy przetłumaczyć sobie na polski i zrobić o tym zdjęcia. Zadanie nie było proste,szczególnie,że przed pierwszym tematem mieliśmy wielkie kłopoty ze sprzętem (aparat po prostu się wyłączył i nie chciał włączyć,ładowanie też nie przyniosło efektów). Na szczęście moja kochana ciocia pożyczyła nam swój aparat. Nie poddaliśmy się i przyniosło to potem efekty. Cały dzień biegaliśmy po całych Skierniewicach, w stresie ,żeby na czas oddać wszystkie zdjęcia.
Na następny dzień(wczoraj) było rozdanie nagród.
Mieliśmy tą przyjemność popatrzeć i posłuchać beatbokserów z Tabasko (tak,to ci od O.S.T.R. ,którego koncert z resztą zobaczę we wrześniu <3).
Zdobyliśmy nagrodę za pierwsze miejsce,a liczyliśmy tylko na trzecie !
Nagrody są bardzo atrakcyjne,przeszliśmy też do następnego etapu.
Poszliśmy potem na frytki i hotdoga,chciałam też sobie kupić watę cukrową,jednak kolejka była tak długa,że musiałam obejść się bez niej.
Było również mini zoo i mieli tam takie fajne lamy,które miały śmieszne mordki !
Ten konkurs bardzo zmotywował mnie do rozwijania swoich umiejętności w kierunku fotografii.
Czyżbyś uczyła się francuskiego? <3
OdpowiedzUsuńUczę się francuskiego dopiero pierwszy rok ;)
Usuńhaha, lama mnie rozwaliła :p
OdpowiedzUsuńLama była mistrzem całej imprezy !
Usuńo to nie dobrze :( mam nadzieje ,że za 3 tygodnie się rozpogodzi !
OdpowiedzUsuńja również,20 minut słońca na 10 minut deszczu to nie jest jednak to :<
UsuńBardzo ciekawie piszesz i formułujesz myśli - miło się czyta.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie.
http://sunrisewords.blogspot.com/